fbpx

Grób Fryderyka II w Poczdamie

0 Comments

Fryderyk II w swoim testamencie zawarł słowa: „Żyłem jak filozof i jak filozof – bez przepychu i ceremonii – chcę być pochowany”. Zanim jeszcze przystąpiono do budowy Pałacu Sanssouci, król spacerując po „ łysym wzgórzu” miał wizję stworzenia krypty, miejsca swego pochówku. Budowę zlecił w 1744 roku. Jej wnętrze wyłożono marmurowymi płytami, a w 1749 roku przysłonięto ją rzeźbą wykonaną przez François Gasparda Adama „ Flora z Zefirem”.Król, każdego dnia spoglądając z okna swego gabinetu, dostrzegał bogini kwiatów, która była strażniczką jego przyszłego grobu.

Prawdopodobnie o zamiarach króla odnośnie własnego pochówku wiedziało niewielu.Pewnego razu, spacerując po placu budowy pałacu ze swym przyjacielem markizem d’Argens, wskazał na grób i odrzekł, że kiedy się tam znajdzie, to będzie bez trosk.

 Fryderyk II Wielki i psy

Mimo, iż w XVIII wieku uważano tego typu pochówek za niegodny króla, Fryderyk nie chciał spocząć w otoczeniu swej rodziny. Znacznie bliższe były mu jego ukochane psy, charty. To one towarzyszyły mu w każdej godzinie spędzonej w Pałacu Sanssouci.Pierwszą charciczkę, „Bische” podarował mu bliski przyjaciel, Rothenburg.

W ostatnich latach życia, król wolał towarzystwo psów, niż innych ludzi. Spały one w jego łóżku, jadły przy stole króla. Theodor Fontane twierdził nawet, że król „chciał być pochowany ze swoimi psami, ponieważ … tak bardzo gardził ludźmi”. Podobno nawet kiedyś rzekł, że „odkąd poznał się na ludziach, woli psy”. W trakcie swojego długiego życia, Fryderyk zdążył pochować aż jedenaście chartów: Alcmene, Tisbe, Diane, Phyllis, Superbe, Tisbe, Bische, Diane, Pax, Hasenfus, Amourerre. Tak jest, pochować! Król był prekursorem tworzenia cmentarzy dla zwierząt. Małe trumny z psimi szczątkami zostały zakopane tuz obok krypty władcy i przykryte marmurowymi płytami. Lecz cóż w tym dziwnego, skoro nigdy w życiu nie dzielił łoża z żoną, a lubił dzielić je ze swoimi chartami. Dlaczego więc nie miejsca pochówku?

Schyłek życia Fryderyka II

Starość Fryderyka II była długa. Stoczone wojny, szczególnie siedmioletnia, odcisnęły na zdrowiu króla swoje piętno. Czuł się fizycznie i psychicznie postarzały. Cierpiał na hemoroidy, reumatyzm, miał kłopoty żołądkowe. Źle się odżywiał, kochał silne korzenne przyprawy, pił dużo wina i kawy, jadł ostre i ciężkie potrawy. Rok przed swoją śmiercią miał atak serca. Już wówczas lekarze dawali mu zaledwie dwa miesiące życia. 16 sierpnia 1786 roku stracił przytomność i zmarł w nocy.

Wola Fryderyka II w kwestii własnego pochówku, ujęta w testamencie, wywołała nie lada oburzenie na dworze pruskim. Jego bratanek i następca tronu, Fryderyk Wilhelm II, wyraził się jasno, mówiąc: „to tam mój poprzednik chciał być pochowany, wolałby leżeć obok swoich psów niż między przodkami” i nie dostosował się do instrukcji swojego poprzednika.

9 września 1786 roku odbyła się ceremonia pogrzebowa. Król został pochowany w Kościele Garnizonowym w centrum Poczdamu. Jego szczątki spoczęły obok trumny znienawidzonego ojca. Na początku XIX wieku złożył tu wizytę car Aleksander I, a następnie Napoleon. Po wygranej bitwie pod jeną przybył on do Poczdamu. Podobno stojąc przy grobie Fryderyka II powiedział do swych towarzyszy: „gdyby on żył, ja tak daleko bym nie dotarł”.

W 1943 roku Adolf Hitler, w obawie przed zniszczeniami spowodowanymi bombardowaniem, nakazał przenieść królewskie trumny do pobliskiego schronu przeciwlotniczego, znajdującego się w miejscu obecnego dowództwa Bundeswehry w Geltow pod Poczdamem. Pod koniec II wojny światowej, gdy armia radziecka zbliżała się do miasta, podjęto decyzję o przewiezieniu szczątków do kopalni soli Bernterode w Eichsfeld. Trumny ukryto na głębokości 563 metrów ale i tam ostatecznie zostały odnalezione przez żołnierzy amerykańskich. Przetransportowano je do Marburga w Hesji i złożono w kościele św. Elżbiety. W 1952 roku Louis Ferdinand, w tajemnicy przewiózł szczątki swoich przodków do zamku Hohenzollernów w pobliżu Hechingen. Złożone zostały w zamkowej kaplicy.

Wnuk ostatniego cesarza niemieckiego złożył publiczną obietnicę, że jak tylko Niemcy zjednoczą się w wolności i pokoju, król pruski powróci do Sanssouci. Musiało upłynąć 205 lat, trumna musiała pokonać 1500 kilometrów, by testament i ostatnia wola króla Prus, Fryderyka II, została spełniona. Szczątki, pod eskortą Bundeswehry, zostały przewiezione do Poczdamu specjalnym pociągiem. Skromna uroczystość pogrzebowa odbyła się o północy, 17 sierpnia 1991 roku. Poza członkami rodziny Hohenzollernów, w pogrzebie uczestniczył kanclerz Niemiec, Helmut Kohl. Uroczystość była transmitowana w telewizji.

Dlaczego na grobie Fryderyka Wielkiego leżą ziemniaki?

Nawet w obecnych czasach Fryderyk II nie może zaznać spokoju. Liczni turyści zwiedzający kompleks Sanssouci biją się z myślami, co tu robią te ziemniaki? Owszem, król był strasznym łakomczuchem, ale ziemniaki gościły na jego stole niezwykle rzadko. Co innego wiśnie, za nie oddałby fortunę. Ziemniaki leżą ty okrągły rok. Zostawiają je mieszkańcy Poczdamu, którzy wierzą, iż to właśnie Fryderyk II sprowadził ziemniaki do Prus.

Prawda jednak jest nieco inna. Ziemniak uprawiany był w Niemczech, a dokładniej w Bawarii, od 1647 roku. Do Brandenburgii sprowadzony został w połowie XVII wieku przez pradziadka Fryderyka II. Historycy twierdzą jasno: kiedy Fryderyk II wstąpił na tron w 1740 roku, ziemniaki były już w Prusach uprawiane, choć przede wszystkim jako roślina ozdobna ze względu na pięknie kwitnące kwiaty. Prawdą jest, iż król wydał cztery dekrety, które miały za zadanie propagować i rozpowszechnić uprawę ziemniaków. Niestety nie przyniosły one pożądanego rezultatu. Dopiero w XIX wieku, za sprawą reform przeprowadzonych przez Steina i Hardenberga ziemniak znalazł powszechne zastosowanie.

5/5 - (3 głosów)

Categories:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *