fbpx

Pawilon Chiński Sanssouci Poczdam

0 Comments

Pawilon Chiński (Chinesisches Haus) Sanssouci Poczdam

Na początku XVIII wieku nastąpił intensywny rozwój handlu miedzy Chinami i wielkimi europejskimi mocarstwami. Prym wiodła Holandia, która importowała z Chin m.in. herbatę, jedwab czy porcelanę. I to właśnie z Holandii do Prus dotarła moda na „chinoiserie”, czyli kierunek w sztuce, opierający się na motywach wschodnioazjatyckich. Na dworach europejskich uważano, iż chinoiserie jest w dobrym guście, więc zaczęto urządzać wnętrza pałacowych komnat porcelanowymi szafkami i chińskim jedwabiem. Połączono elementy rokoka ze sztuką wschodnioazjatycką.

Fryderyk II nie podejmował wysiłków kolonialnych za granicą, gdyż był bardziej zainteresowany umacnianiem Prus w Europie. Natomiast poprzez liczne kontakty z holenderskimi i duńskimi rodzinami królewskimi, miał okazję poszerzać swoją wiedzę i zamiłowanie do Dalekiego Wschodu. Król, tak jak prawie każdy Europejczyk, nigdy nie był w Chinach. Na podstawie pozyskanych informacji, a także własnych wyobrażeń i pomysłów, stworzył szkice poczdamskiej herbaciarni.

Posłużyły one architektowi Johannowi Gottfriedowi Buringowi do opracowania projektu Pawilonu Chińskiego, który do dziś jest najbardziej egzotyczną budowlą w całym Parku Sanssouci. Jego budowa rozpoczęła się w 1754 roku i trwała aż dziewięć lat, gdyż w tym czasie król uwikłał się w wojnę siedmioletnią, która znacznie uszczupliła budżet państwa.

Pawilon Chiński jest jednym z najważniejszych zabytków europejskiej chinoiserie. Podążając wąskimi alejkami parkowymi, zza wysokich buków i dębów, wyłania się najpierw mandaryn z parasolem, a następnie błyszcząca złotem niezwykła budowla. Ma kształt trójlistnej koniczyny, do okrągłej środkowej sali przylegają trzy, nieco mniejsze pomieszczenia. Pełniła ona funkcję herbaciarni, a także była miejscem spotkań towarzyskich.

Żeby dokładnie przyjrzeć się budowli należy ją obejść dookoła. Miedziany dach, przypominający namiot, wsparty jest na dwunastu kolumnach. Wykonane zostały z piaskowca, a swym wyglądem przypominają drzewa palmowe. Pokryte są cienką warstwą złota. Są one dziełem rzeźbiarza Johanna Kambly, który od 1745 roku pracował na zlecenie Fryderyka II. Przy kolumnach dostrzec można charakterystyczne postacie siedzące na dywanie. Warto się im przyjrzeć. Są naturalnej wielkości. Choć ich szaty wyglądają na chińskie kostiumy: szerokie pasy, obszerne kołnierze, fantazyjne nakrycia głowy i wąskie buty, to ich twarze przypominają raczej Europejczyków. Rzeźbiarze Johann Benkert i Johann Heymüller mieli niezwykle trudne zadanie, gdyż nigdy nie widzieli Chińczyka. Poszczególne grupy postaci piją herbatę, jedzą zupę z tofu lub tropikalne owoce. W XVIII wieku owoce tropikalne były rzadko spotykane i były uosobieniem wyrafinowanego stylu życia. Mimo, iż król je uwielbiał, trudno było je zdobyć. Rzeźbiarze nie znali takich owoców jak melony czy ananasy więc ich rozmiary zostały tu błędnie przedstawione. Melon jest wielkości gruszki, a ananas w koszu wygląda, jakby ważył 20 kilogramów.

Wokół Pawilonu Chińskiego umieszczono dwanaście stojących postaci. Reprezentują one chińskich muzyków z instrumentami smyczkowymi i dętymi. Fryderyk II komponował i sam grał na flecie, a muzyka była dla niego ważną częścią życia. Rzeźby, podobnie jak kolumny, zostały wykonane z piaskowca i pokryte cienką warstwą złota. Jak wielkie wrażenie musiały robić te złocenia w XVIII wieku, skoro do dziś w każdym budzą zachwyt. W ten sposób Chiny zostały przedstawione jako świecki rajski ogród, w którym zawitał złoty wiek.

Na dachu Pawilonu Chińskiego widnieje rzeźba mandaryna, czyli chińskiego urzędnika. Zasiada on na poduszce, a w ręku trzyma parasol. Wykonana została z miedzi i pozłocona. Jej autorem jest Benjamin Giese. Na przestrzeni lat pojawiło się wiele różnych interpretacji tej postaci. Jedni widzą tu starca w kapeluszu z piór, trzymającego w ręce kaduceusz, atrybut rzymskiego boga Merkurego lub greckiego boga Hermesa. Jeszcze inni twierdzą, iż jest to chiński filozof Konfucjusz z parasolem skierowanym na wschód.

Wnętrze Pawilonu Chińskiego

Pokonując dwa niewielkie schodki, znajdujemy się we wnętrzu największej, okrągłej sali. Jej ściany pokryte są zielonym tynkiem. Na ścianach widnieją liczne, złocone sztukaterie. Na konsolach (wspornikach ściennych) poustawiane są naczynia z chińskiej porcelany (wazony), które w XVIII wieku były niezwykle drogie. Między oknami zawieszone świeczniki w formie gałązek ściennych, które również pokryte są płatkami złota. Nad dużymi, francuskimi oknami umieszczono pozłacane rzeźby małp grających na instrumentach muzycznych.

Obecnie, poza ustawionymi krzesłami, wnętrze sali jest puste, ale za czasów Fryderyka II po środku ustawiony był okrągły stół przy którym król, wraz z gośćmi, delektował się herbatą i kawą. Na kopule i suficie umieszczono malowidło ze scenami azjatycko – chińskimi. Wykonane w 1756 roku przez Thomasa Hubera na podstawie rysunku francuskiego artysty Blaise’a Nicolasa Le Sueura. Za namalowaną balustradą Huber przedstawił Azjatów, którzy zaglądają zza balustrady do wnętrza sali, a inni rozmawiają ze sobą. Pomiędzy nimi ukazane są papugi, małpy i posągi Buddy siedzącego na słupach. Jedna z namalowanych papug, czerwona, z rozpostartymi skrzydłami i długą girlandą z kolorowych kwiatów w dziobie z dumą spogląda z góry na towarzystwo, które kiedyś jadło pod nią. Z kopuły zwisa złocony, bogato zdobiony żyrandol.

Trzy gabinety przylegające do głównej sali są niewielkich rozmiarów i również pozbawione umeblowania. Ich ściany pokryte są jasnymi, jedwabnymi okładzinami z motywami kwiatowymi. Oryginalne tapety pochodziły z pruskich fabryk jedwabiu. Dzięki zachowanym, niewielkim fragmentom pierwotnej okładziny, udało się ją odtworzyć podczas remontu w 1990 roku.

Okolica Pawilonu Chińskiego

Kilka metrów dalej, na południowy – wschód od Pawilonu Chińskiego, stoi dawny budynek kuchni chińskiej. Fryderyk II uważał, że herbatę należy pić, a nie wąchać, stąd parzona była ona poza pawilonem. Herbaciarnia służyła również jako miejsce organizacji mniejszych uroczystości, więc budowa kuchni w pobliżu pawilonu była niezbędna. Do dziś budynek ten można rozpoznać po charakterystycznych, sześciokątnych oknach i kolorze elewacji, zbliżonym do Pawilonu Chińskiego. W 1786 roku przebudowano go na budynek mieszkalny, a sto lat później, by pozyskać większą powierzchnię, przebudowano jeszcze górne piętro. Całość pokryto czterospadowym, mansardowym dachem.

Obok Pawilonu Chińskiego znajduje się jedyny autentycznie azjatycki obiekt. Jest to kadzielnica z Syjamu, państwa, które do 1939 roku istniało na miejscu obecnej Tajlandii, Laosu, Kambodży i Wietnamu. Kadzielnica została podarowana cesarzowi Wilhelmowi II w 1897 roku przez cesarza Syjamu, Chulalongkorna. Przybył on do Poczdamu 26 sierpnia, by uzyskać od cesarza Niemiec poparcie dla niepodległości swojego kraju. Kadzielnica miała być prezentem, znakiem wezwania do przyjaźni. Niestety Wilhelm II odmówił Chulalongkornowi wsparcia i już w 1893 roku Francja rozpoczęła wojnę przeciwko Syjamowi. W ciągu 50 lat państwo to przestało istnieć.

5/5 - (2 głosów)

Categories:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *