Obecne Międzyzdroje są jednym z najpopularniejszych kurortów w Polsce. Pomimo tego, iż w obecnym krajobrazie dominują tu nowoczesne apartamentowce i hotele, musimy pamiętać, że historia tego miejsca zaczęła się dużo wcześniej niż myślimy. U zbiegu ulicy Krótkiej i Gryfa Pomorskiego już w drugiej połowie XIII wieku stała karczma książęca, pełniąca funkcję komory celnej. Usytuowana była na wysokiej wydmie, na szlaku handlowym prowadzącym z wyspy Uznam do Kamienia Pomorskiego. To właśnie wokół karczmy zaczęła rozwijać się osada, która dała początek miastu.
Nazwa „Misdrojge” pojawiła się po raz pierwszy w 1554 roku w dokumencie sądowym, mówiącym o sporze miedzy księciem zachodniopomorskim, a biskupem kamińskim. W tym czasie karczmarzem i jednocześnie poborcą celnym był Joachim Bolz. Był on poddanym księcia, ale również należał do parafii zarządzanej przez kapitułę katedry kamieńskiej. Musiał więc płacić daniny obydwu możnym. Doprowadzało to do wielu konfliktów na tle finansowym, do tego stopnia, iż w 1570 roku biskup nakazał wybudować swoją karczmę. Wieś był na tyle podzielona, że miała dwóch sołtysów, część chłopów podlegała biskupowi, a część księciu. Po 20 latach sporu, by dać kres napiętej sytuacji, książę zachodniopomorski skusił biskupa ziemiami na wschodnim brzegu Dziwny, a sam przejął we władanie Międzyzdroje i pobliskie tereny.
Cóż stało się ze słynną karczmą? Pochłonęły ją piaski morskie nanoszone przez wiatr, a dawny szlak handlowy pokryły wydmy. Mimo, iż jakiś czas później wzniesiono kolejną karczmę, zlokalizowaną 300 metrów dalej, spotkał ją ten sam los. O historii karczmy przypomina nam dziś dąb „Karczmarz”, rosnący od ponad 350 lat w pobliżu ulicy Gryfa Pomorskiego, który według legendy, miał chronić karczmę przed zasypaniem, jednak i on nie zdołał wygrać walki z siłą morza i wiatru.
W czasach, kiedy Świnoujście było już znanym kurortem, mieszkańcom Międzyzdrojów czas płynął cicho i spokojnie. Na początku XIX w. stało tu nieco ponad 10 chat, w których mieszkało ok. 60 osób. Byli to głównie rybacy, gdyż ziemia wokół Międzyzdrojów była trudna do uprawy ze względu na piaski, które zasypywały pola uprawne, więc wielu mieszkańców zrezygnowało z tradycyjnych upraw.
Pierwszych turystów przybyłych do Międzyzdrojów skusiły piękne, tajemnicze klify wyłaniające się na wschód od Świnoujścia. Chęć poznania tych terenów spowodowała, iż coraz liczniej zaczęli odwiedzać tę maleńką wieś rybacką. Warunki, w których przychodziło im mieszkać odbiegały od tych w Świnoujściu. Pierwsi turyści mieszkali w chatach rybackich, w których brakowało podstawowych przedmiotów codziennego użytku, a mimo to nie rezygnowali z pobytu i cieszyli się otaczającą ich przyrodą.
W 1821 roku mieszkańcy Międzyzdrojów zostali zwolnieni z danin pańszczyźnianych, a w 1832 roku przeprowadzono parcelację wsi. Podzielono ją na 37 działek, które zostały sprzedane pod zabudowę. Te dwa czynniki miały znaczący wpływ na rozwój Międzyzdrojów jako kurortu. Sołtys wsi o nazwisku Pust nie tylko jako pierwszy zakupił parcelę, ale również starał się unowocześnić nowo powstające kąpielisko poprzez m.in. budowę pawilonu plażowego w 1842 roku, czy budowę kasyna do gry. Wytyczono osobne kąpieliska dla pań i panów, na plaży stanęły przebieralnie, chatki plażowe, a wraz z rozwojem kurortu wzniesiono dom zdrojowy i pierwszy zakład przyrodoleczniczy.
Na przełomie XIX i XX wieku Międzyzdroje posiadały połączenie kolejowe ze Świnoujściem i Szczecinem, powstała elektrownia, sieć kanalizacyjna i wodociągowa. Dzięki temu turyści wypoczywali w Międzyzdrojach w luksusowych warunkach.
Po I wojnie światowej w Międzyzdrojach kontynuowano działalność kąpieliska. W 1924 roku zlikwidowane zostały oddzielne plaże dla pań i panów, funkcjonowało ok. 100 hoteli i pensjonatów. W 1935 roku wypoczywało to ok. 20 tyś. turystów.
Prawie cała wieś przetrwała II wojnę światową. Przetrwało tu ponad 560 budynków, w których od 1946 roku zamieszkali nowi mieszkańcy, głównie z okolic Wielkopolski i zza Bugu. W tym też roku Międzyzdroje otrzymały prawa miejskie.
Spacerując wąskimi uliczkami Międzyzdrojów, co chwilę napotykamy budowle z innej epoki. Próbują się przebić spomiędzy nowoczesnych apartamentowców i hoteli swym odmiennym, niepowtarzalnym wyglądem. Są świadectwem wyśmienitego gustu ich dawnych właścicieli. Doskonałym przykładem dawnej, nadmorskiej architektury są wille usytuowane wzdłuż ul. Bohaterów Warszawy, która pełniła funkcje zachodniej promenady.
Hotel „Bałtyk” wzniesiony został w 1890 roku i nosił nazwę „Seeblick”, czyli „spojrzenie na morze”. Należał najpierw do Hermana Schultza, następnie do Paula Brandenburga. Wznoszony był w dwóch etapach. Stary Bałtyk wybudowany został w konstrukcji ryglowej, na planie prostokąta, z wieżyczką w północno – wschodnim narożniku. Drugi właściciel budynku dobudował tzw. Nowy Bałtyk. Budowla na planie koła, przykryta została niezwykłym dachem o złożonej strukturze. Siedem lukarn, czyli charakterystycznych okien dachowych przykryto trójspadowym daszkiem z iglicą. Powyżej umieszczono siedem mniejszych okienek typu „wole oko”. Całość wieńczy latarnia ze spłaszczoną kopułą.
Tuż obok stoi dostojnie „Stella Maris”. Wzniesiona w 1905 roku jako hotel „Seestern”. To trzypiętrowa, murowana budowla, ozdobiona koronkowym detalem z czerwonej cegły. Liczne balkony, werandy i wieżyczka przypominają bardziej mały pałacyk niż hotel. Uroku dodają mu drewniane okna i dach wsparty na kroksztynach i pokryty blachą na rąbek stojący.
Przy ul. Bohaterów Warszawy wzrok przykuwa „Willa Cecylia”. Pochodząca z 1900 roku willa „Sedina” była pensjonatem i domem golfowym. Jej bogata ściana frontowa i skromne ściany boczne mogą świadczyć o tym, iż miał być to szeregowiec. Jej jaskrawy kolor wyróżnia się na tle pozostałej zabudowy.
Jednak prawdziwą perłą w koronie tej części promenady jest słynna „Willa Richter”. Ta elegancka, secesyjna budowla została zaprojektowana w 1907 roku przez szczecińskiego architekta Schlossa. Wzniesiona rok później, była własnością Maxa Richtera, właściciela szczecińskiej fabryki mebli. Kolejnymi właścicielami było rodzeństwo Klingenberg. Przed wojną pensjonat oferował gościom dwupokojowe apartamenty z kuchnią, posiadał garaż, stajnię i wozownię. Budynek od 1995 roku jest w rękach prywatnych. Spośród innych budowli wyróżnia się szczytami z dekoracją w postaci siedmioramiennej gwiazdy, otoczonej pnączami z liśćmi i kwiatami.
Nieco odmienny styl budownictwa dostrzec można przy ulicy Kopernika. Stoi tu drewniany dom, niczym z bajki Puszkina. To „Dom Katjuscha” z 1890 roku. Swoją architekturą nawiązuje do rosyjskiej sztuki ludowej. W Międzyzdrojach znalazł się za sprawą pewnego berlińskiego bogacza, który kazał ją przenieść z okolic Moskwy. Do czasów wojny zwany był „Nordisches Haus”. Po sąsiedzku stoi „Willa Tyrolska”, która przywodzi na myśl architekturę alpejską. Również we wschodniej części miasta, przy ulicy 1000-lecia Państwa Polskiego stoi drewniana willa, łącząca rosyjską sztukę ludową z budownictwem alpejskim. Nad głównym wejściem do budynku dostrzec można ażurową dekorację wykonaną w drewnie za pomocą specjalnych, cienkich pił laubzega.
Obecnie całe życie kulturalne i rozrywkowe Międzyzdrojów skupia się wokół kilku miejsc: wzdłuż Promenady Gwiazd, Alei Gwiazd, Parku Zdrojowego, przy Międzynarodowym Domu Kultury i molo.
Turyści bardzo często mylą promenadę z aleją. Promenada Gwiazd to ulica Międzyzdrojów, ciągnąca się wzdłuż wybrzeża, od skrzyżowania z ulicą Campingową na wschodzie, aż do Międzynarodowego Domu Kultury. Ma niecały kilometr długości, wzdłuż niej stoi mnóstwo hoteli, willi i nowoczesnych apartamentowców. Nazwa ulicy „Promenada Gwiazd” pojawiła się w 1997 roku, przy okazji drugiej edycji Festiwalu Gwiazd, wówczas to przemianowano część ulicy Bohaterów Warszawy. Najsłynniejszym hotelem tej części miasta jest Amber Baltic. Wybudowany został w 1991 roku, jego właścicielem jest austriacka firma Vienna House. Zaprojektowany został w kształcie okrętu, wszystkie okna balkonowe ma zwrócone ku morzu. Hotel posiada własną, wydzieloną plażę. Po remoncie w 2019 roku hotel jest niczym luksusowy jacht. Jego wnętrza zainspirowane są morzem: koła ratunkowe na ścianach, lustra w kształcie bulaju, bufet restauracyjny w kształcie statku i karta dań bogata w potrawy z ryb. Vienna House Amber Baltic to kultowy hotel. Kręcono w nim sceny do filmu „Młode Wilki”, co roku jest partnerem Festiwalu Gwiazd, goszczą tu najwybitniejsi i najbardziej znani twórcy polskiego kina i teatru.
Powstała w 1996 roku, przy okazji organizacji pierwszego Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach. Zaprojektowana została przez słynnego, polskiego rzeźbiarza Adama Myjaka, rektora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Artysta zaproponował, by co roku punktem kulminacyjnym festiwalu, było odsłonięcie tablicy z wykonanym odciskiem dłoni polskich aktorów i aktorek. W ten sposób powstał jakby symboliczny uścisk dłoni artystów z widzami. U podnóża hotelu Amber Baltic wytyczono szeroki chodnik, a na nim już ok. 200 mosiężnych tablic nie tylko z odciskami dłoni, ale również takich, które poświęcone zostały wybitnym, polskim reżyserom. Cześć artystów uhonorowano tutaj także pośmiertnie. Jako pierwszych wyróżniono tu m.in. Krzysztofa Kieślowskiego, Jandę, Lindę, Gajosa, Olbrychskiego i Tyszkiewicz. Do 2019 roku wejście na Aleję Gwiazd wieńczyła piękna brama, którą obecnie podziwiać można nieopodal pomnika Krzysztofa Kolbergera.
Od 2008 roku zrodziła się idea, by upamiętniać tych, którzy odeszli w nieco inny sposób. Wówczas przy alei ustawiono nietypowy pomnik Gustawa Holoubka. Był to pierwszy w Polsce pomnik tego wielkiego aktora. Jego twórca, Michał Selerowski, przedstawił Holoubka siedzącego na ławce, sięgającego ręką do kieszeni po papierosa. Rok później nieopodal upamiętniono Jana Machulskiego. Został on przedstawiony w jednej ze swych najsłynniejszych ról, a mianowicie w postaci kasiarza Kwinto z serialu „Vabank”. Rzeźba została wykonana z brązu, rzeczywistych rozmiarów. W 2011 roku uhonorowany został Krzysztof Kolberger. Rzeźba przedstawia aktora siedzącego przy stoliku i trzymającego w dłoni książkę. Każdy turysta może obok niego usiąść na dodatkowym krześle i przypomnieć sobie niesamowity głos tego wybitnego aktora. W tym męskim gronie w 2018 roku pojawiła się rzeźba Ireny Jarockiej.
Spacerując obecnie ulicą Bohaterów Warszawy trudno dostrzec piękno i elegancję budynku. Niestety ktoś wydał zgodę na to, by w sezonie letnim „dokleić” do niego namioty, różnego rodzaju konstrukcje handlowe i automaty do gry. Dlatego warto odwiedzić Międzyzdroje poza sezonem letnim. Wówczas można w pełni dostrzec piękno tej klasycystycznej budowli.
Budynek powstał w 1860 roku na życzenie bogatego, belgijskiego rentiera, Arnolda Lejeune. Do jego wzniesienia użyto materiałów najwyższej jakości. Po prawie 20 latach został zakupiony przez gminę i funkcjonował jako Dom Zdrojowy. Poza pokojami gościnnymi, znajdowały się tu dwie czytelnie, sala muzyczna i sala balowa. To właśnie w tym budynku spotykała się cała śmietanka towarzyska przedwojennych Międzyzdrojów. Główne wejście do budynku znajduje się od strony Parku Zdrojowego. Poprzedzone jest schodami z balustradą i kolumnami podtrzymującymi gzyms, przebiegający wokół budowli. Elewacja budynku od strony północnej jest nieco bogatsza. Powtarzającym się tu elementem dekoracyjnym są płaskie pilastry, zakończone płaskorzeźbionymi głowicami. Obecnie w tym rozległym budynku znajduje się nie tylko Międzynarodowy Dom Kultury, ale również Muzeum Figur Woskowych, kino i planetarium.
W 1904 roku na północ od Domu Zdrojowego wzniesiono pierwszą muszlę koncertową. Była to drewniana konstrukcja, którą w 1926 roku zastąpiono budowlą murowaną. Latem odbywały się w niej poranne i wieczorne koncerty. Obecny amfiteatr stoi na miejscu dawnej muszli koncertowej. To nowoczesna konstrukcja, powstała w 2009 roku. Scena, posiadająca szklane zadaszenie, przylega do dwukondygnacyjnego budynku, w którym znajdują się pomieszczenia techniczne i garderoby dla artystów. Plac przed sceną ograniczony jest pawilonami handlowymi i restauracyjnymi i może pomieścić ok. 840 osób. Nie ma tu stałych miejsc siedzących, krzesła ustawiane są specjalnie przed spektaklem czy koncertem, dzięki czemu w zimie może służyć np. jako lodowisko.
Wraz z budową przyszłego Domu Zdrojowego w 1860 roku, wytyczony został park. Dom Zdrojowy powstał na wydmie, natomiast park został usytuowany u jej stóp, poniżej poziomu morza. Posadzono tu wiele gatunków drzew, także tych rzadkich jak dęby piramidalne, platany i żywotniki. Obecny park jest oazą ciszy i spokoju. Można tu przysiąść na ławeczce i wsłuchać się w śpiew ptaków lub szmer wody dochodzący z urokliwej fontanny. Dzięki sezonowym nasadzeniom wygląda on pięknie o każdej porze roku. Od 1999 roku park nosi imię Fryderyka Chopina, wówczas stanęło tu popiersie tego wielkiego kompozytora i pianisty. Do czasów II wojny światowej w tym miejscu stało popiersie cesarza Niemiec, Fryderyka III.
Historia molo w Międzyzdrojach sięga czasów, kiedy ta niewielka wieś rybacka przekształcała się w renomowany kurort. Wówczas w 1884 roku, na wysokości obecnego domu wczasowego „Fregata” wzniesiono pierwszy, drewniany pomost. Mimo, iż była to pierwsza tego typu konstrukcja w regionie to nie odpowiadała wymaganiom i ambicjom rozwijającego się kurortu.
W 1906 roku, miejscowy przedsiębiorca o nazwisku Bötker, przeznaczył 250 tyś. marek na budowę nowego molo. Uroczystego otwarcia dokonano 1 lipca 1906 roku. Molo nazwano na cześć cesarza niemieckiego, Fryderyka III. Konstrukcja miała 370 metrów długości (inne źródła mówią, iż było to 300 m), znajdowała się tu przystań dla statków i elegancka kawiarnia. W 1910 roku przy wejściu na molo powstał pawilon z 12 sklepami i kawiarniami oraz secesyjnymi wieżyczkami na prawo i lewo od wejścia.
W czasie I wojny światowej molo zostało wysadzone w powietrze. Dokonali tego niemieccy saperzy w obawie przed desantem floty rosyjskiej. Po wojnie próbowano w Międzyzdrojach przywrócić normalność. W 1921 roku molo zostało odbudowane w nieco skromniejszej formie (miało 200 metrów długości). Niestety jego konstrukcja była na tyle niestabilna, że po każdym silnym sztormie trzeba było naprawiać liczne zniszczenia. Na dodatek w 1961 roku spłonął secesyjny pasaż, pozostawiając jedynie boczne wieżyczki. Walka człowieka z morzem trwała do 25 marca 1985 roku, kiedy to po mroźnej zimie i wiosennych sztormach, środkowa i centralna część mola runęła. Cztery lata później budowla została całkowicie rozebrana.
To jednak nie zniechęciło władz miasta, które powołały komitet odbudowy mola i rozpoczęły zbiórkę pieniędzy. Kamień węgielny pod budowę molo wmurowano 23 października 1993 roku, a niecały rok później nastąpiło uroczyste otwarcie budowli. Miała 120 metrów długości i nawiązywała wyglądem do historycznej konstrukcji. W 2003 roku niemiecka firma Adler – Schiffe podjęła się zadania przedłużenia mola do 395 metrów. W 2005 roku pomysł ten został zrealizowany. Ostatnie 40 metrów stanowi przystań pasażerska, skąd odpływają stateczki turystyczne do niemieckich miejscowości nadmorskich. Właścicielem molo w Międzyzdrojach jest skarb państwa, natomiast firma Adler – Shiffe otrzymała w 2006 roku prawo dzierżawienia mola przez 40 lat.
Już sama bryła budynku zachęca do odwiedzenia tego miejsca. Nowoczesna konstrukcja projektu Dariusza Kędzierskiego, wyróżnia się na tle dotychczasowej architektury miasta. Tym samym przyciąga wzrok i zachęca do wizyty. Od momentu otwarcia w 2019 roku oceanarium stało się jedną z największych atrakcji Międzyzdrojów. Budynek posiada trzy poziomy, akwaria znajdują się na dwóch najniższych. Najwyższy poziom to głównie część edukacyjna dla najmłodszych. W 39 akwariach prezentowane są ryby z najdalszych zakątków świata.
Wzniesiona na Królewskim Wzniesieniu (obecnie Wzgórze Piastowskie) świątynia, jest niczym latarnia morska, wskazująca drogę nie tylko wiernym, ale i turystom. Zaprojektowana przez słynnego architekta Berlina i Poczdamu, Augusta Stülera, jest najważniejszym zabytkiem Międzyzdrojów. Stüler był uczniem Karla Friedricha Schinkla i czerpiąc z jego twórczości nadał świątyni neogotycki charakter. Duży wpływ na wygląd kościoła miał również król Prus Fryderyk Wilhelm IV, który był też głównym fundatorem świątyni.
Kościół wzniesiony został na planie prostokąta, jako budowla jednonawowa zamknięta pięciobocznym prezbiterium. Od strony zachodniej przylega do świątyni ośmioboczna wieża dzwonna i zegarowa, pokryta cegłą. W wieży znajdują się trzy dzwony pochodzące z 1920 roku. Codziennie o godz. 8.45 usłyszeć z niej można fanfary Św. Piotra, a o godz. 12.00 hejnał miejski.
Na ganku prowadzącym do wnętrza świątyni widnieje rzeźba Św. Piotra, patrona rybaków. Nad gankiem widnieje piękna rozeta. Niestety całość budowli szpeci kaplica dobudowana w 1980 roku od strony południowej projektu Adama Szymskiego ze Szczecina. Beton, szkło i socjalizm. Gdyby Stüler ją zobaczył … . Od brzydoty kaplicy odciąga wzrok duży obraz w formie mozaiki. Przedstawia on Chrystusa wyciągającego z morza tonącego rybaka. W oddali widać też łódź rybacką. Na obrazie widnieje napis „Panie Jezu ratuj mnie”.
W czasie II wojny światowej i zaraz po wojnie wnętrze kościoła zostało zniszczone i splądrowane. Obecne wyposażenie pochodzi głównie z czasów powojennych i ufundowane zostało przez mieszkańców Międzyzdrojów. Z zabytkowych elementów wyposażenia zachowała się neogotycka, drewniana chrzcielnica „ozdobiona” współczesną, ceramiczną mozaiką przedstawiającą rybę. Obok chrzcielnicy stoi przedwojenna rzeźba „Anioła Żałoby”. Wykonana została przez międzyzdrojskiego kamieniarza Kassnera, stała na cmentarzu przy jednym z grobów. Zachował się również obraz z 1863 roku, namalowany przez Wilhelma Amberga z ASP w Berlinie, przedstawiający tonącego Piotra ratowanego przez Chrystusa. Dzieło ufundowane zostało przez córkę Fryderyka Wilhelma IV. Drugi obraz, namalowany na przełomie XIX i XX wieku przedstawia Jezusa w Ogrójcu. Na emporze organowej znajdują się oryginalne organy z 1862 roku, wykonane w Szczecinie przez słynne zakłady Barnima Gruneberga. W 1914 roku organy zostały przebudowane. Posiadają 2 manuały, klawiaturę nożną i 22 głosy. Szafa organowa została wykonana według projektu Augusta Stülera.
Do współczesnego wyposażenia, na które warto zwrócić szczególną uwagę, należą ceramiczne płaskorzeźby dwunastu apostołów, znajdujące się w prezbiterium. Między apostołami umieszczono też Chrystusa przekazującego klucze Piotrowi. Płaskorzeźby zaprojektowali i wykonali artyści ze Śląska, Józef Kołodziejczyk i Ernest Pudełko. Na ścianach bocznych widnieją ceramiczne mozaiki przedstawiające Jezusa Miłosiernego i Międzyzdrojskiej Matki Bożej, także ich autorstwa. Marmurowy ołtarz i kropielnica zostały wykonane przez mistrza kamieniarskiego Zdzisława Chowańskiego z Gorzowa Wielkopolskiego. Dużą ozdobą świątyni są witraże z 1984 roku. Zaprojektowane przez Brunona Tode nawiązują w większości do nadmorskiej przyrody wyspy Wolin.
W czasach, kiedy Międzyzdroje przeżywały intensywny rozwój kurortu, zaistniała potrzeba budowy kościoła dla wypoczywających tu katolików (Kościół pw. Św. Piotra był świątynią ewangelicką). Problem mieli również nieliczni katoliccy mieszkańcy, gdyż za każdym razem musieli udawać się na mszę do Świnoujścia. W 1899 roku Siostry Boromeuszki z Trzebnicy otrzymały pozwolenie na osiedlenie się w Międzyzdrojach. Początkowo zatrzymały się w willi hrabiego d’Houssouville, rozpoczynając budowę własnego domu z kaplicą. 1 września 1902 roku budynek został uroczyście poświęcony. W ten sposób powstała pierwsza katolicka kaplica na całej wyspie Wolin od czasów wprowadzenia reformacji. 1913 roku siostry zakupiły stojącą obok willę „Marta”, która została zaadoptowana na dom wczasowy. Siostry Boromeuszki opiekowały się chorymi i kuracjuszami. Prowadziły pensjonat dla osób pragnących odpocząć w ciszy i modlitwie. Otoczono tu kultem obra Matki Bożej Uzdrowicielki Chorych. Gościł tu m.in. Feliks Nowowiejski. W czasie wojny pensjonat był schronieniem dla osób chorych, starszych i uchodźców, a także dla polskich robotników i żołnierzy. Kiedy do Międzyzdrojów wkroczyła armia radziecka, komendant zakazał plądrowania budynku, traktując go jako szpital. W 1952 roku kaplicę „Stella Matutina” odwiedził Stefan Wyszyński.
Budowla wzniesiona została na skarpie wzmocnionej murem oporowym. Architekturą nawiązuje do secesyjnej zabudowy z przełomu XIX i XX wieku. Jest to piętrowa willa przykryta czterospadowym dachem z którego wyrasta ryglowa wieżyczka, zakończona hełmem i krzyżem. Do budynku prowadzą schody wzniesione na wydmie. Tuż obok stoi niewielka grota wzniesiona z kamieni polnych z figurką Matki Bożej z Lourdes w środku. Teren wokół budynku jest niezwykle zadbany, rosną tu szpalery bukszpanu i innych krzewów i drzew.
Muzeum powstało w 1962 roku, a więc dwa lata po utworzeniu Wolińskiego Parku Narodowego. Nadano mu imię profesora Adama Wodziczki, naukowca i badacza tutejszej przyrody oraz inicjatora powołania Wolińskiego Parku Narodowego. Pierwszą siedzibą muzeum był budynek nazywany „Białym Pałacykiem”, znajdujący się na Wzgórzu Filaretów, w centrum miasta. w 1996 roku tuż obok wzniesiona została nowa siedziba. Na powierzchni ok. 900 m kw. powstały sale ekspozycyjne, w których pracownicy parku i muzeum przygotowali dioramy odzwierciedlające przyrodę wyspy Wolin. Najciekawszą z nich jest „Żubr – król puszczy” na tle realistycznego obrazu lasu, gdzie zaprezentowano młode i dorosłe okazy. Równie ciekawą dioramą jest ta, przedstawiająca sceny z życia, obyczaje i codzienne zajęcia dawnych Słowian zamieszkujących wyspę Wolin. Ukazano tu ludzi zajmujących się polowaniem, garbowaniem skór czy rozdrabnianiem zboża. Kolejna z wystaw ukazuje geologiczną budowę wyspy Wolin. Pełno tu skamieniałości, skał i kopalin. Na poszczególnych wystawach umieszczono również setki spreparowanych ptaków, żyjących na wyspie. Do najciekawszych należą bataliony w upierzeniu godowym, oraz bielik o imieniu „Jurand”, który przez wiele lat żył w wolierze na terenie zagrody pokazowej żubrów. Pamiętając o tym, iż Woliński Park Narodowy był pierwszym w Polsce narodowym parkiem morskim, na wystawach nie może zabraknąć akcentów związanych z Bałtykiem. Prezentowane są tu ryby słodkowodne i słonowodne spotykane w wodach przybrzeżnych WPN, a także ssaki bałtyckie – foki i rzadko spotykane u nas morświny. Ciekawostką wystawy jest pingwin złotoczuby żyjący w Ameryce Południowej. Został on schwytany w 1996 roku na plaży w Międzywodziu. Prawdopodobnie był to pingwin „uciekinier”, który wydostał się z jakiegoś statku. Wychodząc z budynku muzeum, warto zwrócić uwagę na wolierę przylegającą do budynku z prawej strony. Jeśli tylko wytężymy wzrok, dostrzeżemy największą polską sowę, puchacza. Puchacze na wyspie Wolin wyginęły wiele lat temu, dlatego prowadzi się ich restytucję. Przed wejściem do budynku dostrzec można morskie akcenty, m.in. kotwicę admiralicji, łańcuch kotwiczny boi nawigacyjnej i oryginalny głaz cumowniczy.
Za „Białym Pałacykiem”, który obecnie pełni funkcje wystawiennicze (przez wiele lat mieściła się tu dyrekcja Wolińskiego PN) znajduje się kolejna z wolier. Jest to dom dla bielików, które zostały znalezione ranne i nie przetrwałyby same na wolności. Ostatnim jej mieszkańcem był bielik „Kuba”, z którym pożegnaliśmy się w 2017 roku.
Międzyzdroje są niezwykle atrakcyjne przyrodniczo. Położone miedzy Morzem Bałtyckim, a lasami Wolińskiego Parku Narodowego oferują niezliczone ścieżki spacerowe i trasy turystyczne. Niezwykłym przeżyciem jest spacer na Kawczą Górę, Górę Gosań czy do zagrody pokazowej żubrów.