W 2017 roku w Kołobrzegu, nieopodal latarni morskiej, pojawiła się pewna tajemnicza pani. Z walizką w ręce i z plecakiem na plecach, wyglądała, jakby dopiero co przyjechała do Kołobrzegu, szukając swojego hotelu. W pewnym momencie, dostrzegając niezwykły urok nadmorskiego parku, zatrzymała się na moment. Wyciągnęła z kieszeni telefon, z plecaka selfie stick i zrobiła sobie zdjęcie na tle rosnących tu od dziesięcioleci, przepięknych, starych drzew.
Mowa tu o rzeźbie kołobrzeskiej Turystki, która jest ukłonem w stronę turystów, którzy co roku tłumnie odwiedzają nasze piękne miasto.
W lutym 2017 roku Urząd Miasta Kołobrzeg ogłosił konkurs na wykonanie plenerowej rzeźby, odzwierciedlającej turystyczny charakter miasta, mającej stanąć w Parku Nadmorskim im. Stefana Żeromskiego, tuż przy ulicy Obrońców Westerplatte. Odzew był niezwykły: 29 artystów z Polski i z zagranicy, wpłynęło 38 projektów. Inwencja twórcza artystów okazała się niezwykle oryginalna, niekonwencjonalna, nowatorska, a nawet awangardowa. Pojawiła się m.in. ośmiornica, dwoje ludzi o dość okrągłych kształtach, wylegujących się na piasku, siedem szczurów siedzących na murku czy też coś na kształt pokemona.
Komisja konkursowa, na czele z ówczesnym prezydentem miasta, dokonała najlepszego z możliwych wyboru. Zwycięzcą okazał się rosyjski artysta – Sergei Zubarev, pochodzący z Jakucka, miasta położonego w północno – wschodniej Syberii. Od wielu lat mieszka on i tworzy w Warszawie, ale to właśnie konkursowa rzeźba kołobrzeskiej turystki przyniosła mu największą rozpoznawalność. Rzeźba Turystki w Kołobrzegu wykonana została z brązu, kosztowała miasto nieco ponad 50 tysięcy złotych.
Turystka, jak to ma w zwyczaju, była niezwykle ciekawa pozostałej części miasta. I już po sześciu miesiącach znalazła się w samym centrum Kołobrzegu, nieopodal ratusza. W rzeczywistości po uszkodzeniu rzeźby przez wandali, władze miasta postanowiły przenieść ją w nieco bezpieczniejsze miejsce. W lutym 2018 roku ustawiono ją pod okiem miejskiego monitoringu, przy Skwerze Miast Partnerskich, u zbiegu ulic Ratuszowej i Armii Krajowej.
Po kilku dniach rzeźba Turystki w Kołobrzegu ponownie została uszkodzona. Sprawca uszkodzenia niefortunnie oparł się o Turystkę, łamiąc kij do selfie. W tym jednak przypadku monitoring zarejestrował całe zdarzenie, i po apelu pana prezydenta, sprawca zgłosił się do urzędu by pokryć koszty naprawy rzeźby. Całe zamieszanie z Turystką wykorzystał Robert Maziarz z muzeum Patria Colbergiensis, który na czas braku selfie sticka, wyposażył ją w ulepionego ze śniegu pieska. Pies wabił się „Doktor Plama”, a za smycz posłużyło sznurowadło. Z czasem po piesku została jedynie mokra plama, a Turystka odzyskała swój atrybut.
Po pięciu latach kołobrzeska Turystka stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli miasta. Selfie z nią na tle kołobrzeskiego ratusza jest najpiękniejszą pamiątką z podróży.